wtorek, 2 października 2012

Hoya lasiantha i hoya retusa

Obie hoye pojawiły się u mnie w czerwcu 2012 roku. 
Hoyę lasianthę sprowadziłam z Tajlandii jako jedno-węzłową sadzonkę. Umieściłam w mieszance podłoża do storczyków zmieszaną z keramzytem. 
Bardzo szybko się zaaklimatyzowała i wypuściła szypułkę kwiatową. Niestety zaniedbałam podlewanie i straciłam możliwość podziwiania jej pierwszego kwitnienia. 
Na szczęście bardzo szybko wytworzyła nowe liście i nową szypułkę. 
Przyrasta prawie tak szybko i wypuszcza szypułki kwiatowe na każdym węźle jak multiflora.

Już niedługo - mam nadzieję - ujrzę jej niesamowite kwiaty.




Kolejną niespodzianką jest dla mnie odkrycie pączków kwiatowych na hoi retusa :-)
Całe lato wisiała na balkonie smagana wiatrem, deszczem i słońcem.
Jak widać warunki takie jej służą.

Już niedługo ...



2 komentarze:

  1. Gratulacje ! Takie niespodzianki zawsze są mile widziane :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Edytko bardzo dziękuję :-)
    Jestem bardzo szczęśliwa, że doczekam się w końcu ich kwiatów.

    OdpowiedzUsuń