Dziś wstałam i świat po lekko nieprzespanej nocy wydał się od razu piękniejszy.
Słońce praży, co najmniej jak w lecie, a w mojej oranżerii ruch jak nigdy :-)
Już o godzinie 9 temperatura osiągnęła 30 stopni, a o 10 zdecydowałam się na cieniowanie.
Kwiaty już od jakiegoś czasu czują wiosnę. Od kilku też podlewań dodaję im nawóz na kwitnienie.
Pączków masa, nie sposób zrobić wszystkim zdjęcie.
Tak więc dziś kilka zapowiedzi.
Czeka mnie jeszcze sporo przesadzania, rozsadzania i cięcia :-)
Najbardziej cieszą mnie pąki na kwiatach, które pierwszy raz zdecydowały się u mnie zakwitnąć.
Wszystkim kobietkom życzę cudownej, słonecznej niedzieli :-)
Ale musi być tam już busz.....To ostatnie zdjęcie to co to za hoja? Takie przebarwione na czerwono liście, ciekawie to wygląda. U mnie też było dziś 30 st, też musiałam opuścić żaluzje i wietrzyłam leciutko.
OdpowiedzUsuńAlicja trochę się zagęściło od Twojej ostatniej wizyty :-)
UsuńTa hoya to lacunosa Royal Flush , przepiękna!