Dziś mocno egzotycznie :-)
Angraecum sesquipedale - występuje na Madagaskarze, gdzie nawet miałam okazję być z nadzieją,
że spotkam ten gatunek w naturze, ale niestety nie udało się.
Nie mogłam się jednak oprzeć pokusie i od niedawna mam go u siebie.
Zakupiony z pąkiem, była obawa, że transport pozbawi go możliwości ukazania swojego nieziemskiego kwitnienia ale ... chyba jednak się uda.
Dla zwiększenia wilgotności doniczka z podstawką wstawiona jest do wyższego szklanego naczynia, na którego dnie umieszczony jest zalany wodą keramzyt.
Liczę na to, że już niedługo będę mogła go wstawić do nowej oranżerii :-)
Tam z pewnością mu się spodoba. Jedyne czego się obawiam to przesadzania.
Gatunek ten nienawidzi takich zabiegów.
Oto i on:
A tutaj możecie obejrzeć cud natury: zapylanie przez ćmę o wyjątkowo długiej ssawce
Pozdrawiam zimowo i wietrznie :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz