środa, 24 października 2012

Wystawa Orchidei Rietberg 2012

Jako przedstawiciel Polskiego Towarzystwa Miłośników Storczyków 
miałam okazję wziąć czynny udział w  
7-th Int'l Orchid Show in Rietberg 12 - 14 października 2012
7 Międzynarodowa Wystawa Orchidei w Rietberg 12-14 października 2012 zorganizowana została przez Orchideen Club Senne e.V. 
Na wystawę zostały zaproszone Kluby z Holandii, Danii, Szwecji, Wielkiej Brytanii i Polski.

Polskie Towarzystwo Miłośników Storczyków wzięło w niej udział po raz pierwszy. Zostaliśmy przyjęci w szczególny sposób: zarówno Burmistrz miasta Rietberg na uroczystym otwarciu wystawy podkreślił naszą obecność i wyraził nadzieję, że współpraca i przyjaźń pozostaną na długie lata jak i Członkowie niemieckiego Klubu Senne okazywali nam wyjątkową troskę i pomoc. Atmosfera panująca od pierwszych minut naszego pobytu w Rietberg sprawiła, że pomimo zmęczenia długą podróżą spędzone dni wspominamy niezwykle ciepło.

Nasza obecność na wystawie umożliwiła nam zaprezentowanie innym miłośnikom storczyków z Europy kwitnienia, 
które zostały nagrodzone aż pięcioma medalami - trzema srebrnymi, które zdobyły:
Ascocentrum miniatum i Phal. equestris coerulea będące własnością Doroty Kolańczyk z Oddziału Pomorskiego PTMS,
Gastrochilus japonicus będący własnością Marcina Kaczmarskiego - Prezesa PTMS,
oraz dwoma złotymi, które zdobyły:
Plectrelminthus caudatus będący własnością Katarzyny Janiszewskiej z Oddziału Pomorskiego PTMS oraz
Vanda Sonia Blue, która należy do Zygmunta Schredera z Oddziału Pomorskiego PTMS i która jednocześnie została Championem, czyli najpiękniejszą orchideą na wystawie.

Dla mnie było to niesamowite doświadczenie. Teraz szykuję się na kolejną wystawę, 
tym razem w Łodzi gdzie zaprezentujemy kwitnienia już jako Oddział Pomorski PTMS :-)

Kilka zdjęć z wystawy w Rietberg:








Rietberg to cudowne małe miasteczko z tajemniczymi uliczkami i zadbanymi domami nawet z XVII wieku. Piękna pogoda sprzyjała leniwym spacerom dzięki którym można było poczuć z całą siłą jego niepowtarzalny klimat i podpatrzeć codzienne w nim życie. 














sobota, 6 października 2012

Streptocarpus moja nowa miłość :-)

Potocznie streptokarpus nazywany jest skrętnikiem. Jest blisko spokrewniony z rodzajem sępolia.
W mojej, na razie dość skromnej kolekcji, przeważają streptocarpusy, 
które są krzyżówkami - hybrydami. 
Szczególnie upodobałam sobie krzyżówki wychodzące "spod ręki" polskiego hodowcy 
Pana Piotra Kleszczyńskiego: są wyjątkowo ozdobne i "falbaniaste", co uwielbiam. 

Zapraszam na małą sesję zdjęciową skrętników, które obecnie cieszą mnie swoimi kwiatami:

Apis
Mira
Fiona
Zuza Pink
Jana
6052
Drako
 Mamba
 Kahinta
 6076
 Charm
 Gina
 6013
Red Velvet
6079



piątek, 5 października 2012

Plectrelminthus caudatus i resupinacja

Plectrelminthus caudatus w pełni rozwinięty :-)
Niesamowite kwiaty ... 
nie ulegają  resupinacji, w związku z czym warżka pozostaje w pozycji górnej.

Resupinacja [resupinatio] – proces skręcenia kwiatu wokół własnej osi, zachodzący w czasie rozwoju kwiatu. W wyniku resupinacji kwiaty rozwinięte, w stosunku do fazy kiedy były w pąkach, skręcone są zwykle o 180° (np. w rodzaju storczyk Orchissp.)



wtorek, 2 października 2012

Plectrelminthus caudatus po raz kolejny

Należy do plemienia Vandeae, podplemię Aeridinae, średniej wielkości o pokroju monopodialnym, występuje w zachodniej Afryce, wymaga pełnego słońca, ciepła i podwyższonej wilgotności.

Storczyk ten jest u mnie od ponad dwóch lat. Uprawiany w wiszącej ażurowej glinianej donicy wypełnionej grubą korą. Okno wschodnie, namaczany ok 2 razy w tygodniu, nawożony od czasu do czasu połową dawki nawozu. Nie podwyższam specjalnie wilgotności ale zagęszczenie moich kwiatów w okolicy parapetu powoduje naturalne jej zwiększenie.
Dziś mogę powiedzieć, że regularnie u mnie kwitnie :-)
Obecne kwitnienie jest drugim, zeszłoroczne przypadło na koniec sierpnia, 
w tym roku ma lekkie opóźnienie.
Niestety przez moją nieuwagę pęd został ułamany i rozwinęły się jedynie cztery pąki.
Kwiaty są niezwykle ciekawe: kremowo - brązowe z długą ostrogą. Warżka "do góry nogami".

Już prawie w pełni rozwinięte




Hoya lasiantha i hoya retusa

Obie hoye pojawiły się u mnie w czerwcu 2012 roku. 
Hoyę lasianthę sprowadziłam z Tajlandii jako jedno-węzłową sadzonkę. Umieściłam w mieszance podłoża do storczyków zmieszaną z keramzytem. 
Bardzo szybko się zaaklimatyzowała i wypuściła szypułkę kwiatową. Niestety zaniedbałam podlewanie i straciłam możliwość podziwiania jej pierwszego kwitnienia. 
Na szczęście bardzo szybko wytworzyła nowe liście i nową szypułkę. 
Przyrasta prawie tak szybko i wypuszcza szypułki kwiatowe na każdym węźle jak multiflora.

Już niedługo - mam nadzieję - ujrzę jej niesamowite kwiaty.




Kolejną niespodzianką jest dla mnie odkrycie pączków kwiatowych na hoi retusa :-)
Całe lato wisiała na balkonie smagana wiatrem, deszczem i słońcem.
Jak widać warunki takie jej służą.

Już niedługo ...